Saburo Sakai, pilot lotnictwa Cesarskiej Marynarki Wojennej, w trakcie II wojny Światowej zasiadający za sterami słynnego myśliwca Mitsubishi A6M Zero, zestrzelił 64 samoloty przeciwnika, plasując się na czwartym miejscu listy asów japońskiego lotnictwa morskiego. Z tej pierwszej czwórki tylko on przeżył wojnę. Potomek dumnego rodu samurajów, został wychowany w duchu surowego kodeksu Bushido. W 1933 roku, jako zaledwie szesnastolatek, zaciągnął się do Marynarki. Po ukończeniu niezwykle wymagającego szkolenia, w trakcie którego kary cielesne były na porządku dziennym, Sakai został wyszkolony na pilota myśliwskiego. Brał udział w walkach nad Chinami i największych bitwach powietrznych wojny na Pacyfiku: Filipiny, Guadalcanal, Rabaul, Iwo Jima... Swoją ostatnią walkę stoczył 17 sierpnia 1945 roku nad Wyspami Japońskimi.
Samuraj to, spośród wielu wspomnień lotników czasów II wojny światowej, książka wyjątkowa. O ile liczne relacje weteranów europejskiego teatru działań wszystkich walczących stron dają stosunkowo wyważony obraz tych epokowych wydarzeń, wojna na Pacyfiku była, w powszechnej świadomości, heroiczną walką sił Sprzymierzonych z bezwzględnym, barbarzyńskim i bezimiennym przeciwnikiem. Ten obraz, utrwalany przez lata w literaturze i filmach wojennych, w dużej mierze pokutuje do dnia dzisiejszego. Nie ulega wątpliwości, że pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Japonią, które od grudnia 1941 roku do sierpnia 1945 roku toczyły zaciekłe walki o panowanie nad olbrzymim obszarem Pacyfiku, istniała przepaść kulturowa, prowadząca do przekonania każdej ze stron o wyższości własnej rasy i naturalnej wrogości.
To prawda, że wojnę w tym rejonie świata prowadzono w wyjątkowo bestialski sposób. Jednak po wojnie to zwycięzcom przypadł przywilej kształtowania świadomości kolejnych pokoleń, a pokonanych niechętnie dopuszczano do głosu. Samuraj to właśnie głos tej drugiej strony - niezwykły, przejmująco szczery, zaskakująco emocjonalny, obalający stereotypy, ukazujący człowieka, który honor wojownika i poświęcenie dla ojczyzny postawił ponad wszystko.